niedziela, 10 marca 2013

Dzień Kobiet po norwesku

 
Spóźniona.. ale jak zawsze szczerze życzę Wam Drogie Kobietki, które zaglądacie tu na mojego bloga, z okazji Dnia Kobiet, czego tylko pragniecie aby się spełniło, abyście każdy dzień zaczynały jak nową przygodę, w której nie zabraknie blasku światła radości i miłości, którą będziecie mogły obdarzyć też Waszych bliskich. Dużo dużo dużo miłości!!! I zdrówka.. dbajcie o siebie :*

Ja nie świętowałam w żaden jakiś szczególny sposób, tak jak Dzień Mamy.. ;) Dostałam za to przepiękne, takie płynące z głębi serca życzenia od mojego Mężczyzny :) I powiem Wam, że w ten dzień owszem, czułam się uprzywilejowana :D Strasznie spodobały mi się jedne butki, tak baaaardzo, że wyobrażałam sobie, że już mam je na nogach... itd...itp, takie o których zawsze marzyłam.. bla bla bla.. (chyba wiecie o czym mówię..?!) i wczoraj dopiero wstąpiłam do sklepu żeby sprawdzić ich cenę, tak troszkę przymierzając się do ich zakupu. Nie spodziewałam się, że będą tanie.. ale cena mnie powaliła.. prawie 1000kr (ok.500zł)! Odechciało mi się.. jak to zobaczyłam, bo liczyłam tak, że z 500kr.. Noi tak jakoś w rozmowie z mężem wspomniałam o tych butach i o tym jak zaszokowała mnie ich cena.. itd. A on zaszokował mnie jeszcze bardziej, mówiąc, to kup sobie je na dzień kobiet. Ja oczywiście stwierdziłam, że szkoda mi wydać tyle pieniędzy na buty, byłyby najdroższymi okazami z kolekcji jaką kiedykolwiek miałam... Więc stwierdziłam ostatecznie, że poczekam na promocję.. No ale wiadomo, nie da się o czymś takim tak szybko zapomnieć.. wkońcu marzyły mi się już jakiś czas.. Noi do czego zmierzam... Na następny dzień, czyli już jakiś tam dłuższy czas po dniu kobiet, na wspomnienie o butach, mój mąż już "troszkę inaczej mówił" :D:D hehe :D Także coś w tym jest, że mężczyźni podczas tego jedynego dnia w roku, który jest ustanowiony dla nas, kobiet, są skłonni do obdarowywania nas bardziej niż w pozostałe dni roku... :D
 
Chciałam się jeszcze troszkę wytłumaczyć.. moją dłuższą nieobecnością na blogu.. Otóż zbliża się termin naszego wyjazdu na ferie wiosenne i mam trochę "na głowie". Stąd też nie napisałam o Dniu Kobiet w terminie ani o tym jak obchodzony jest w Norwegii. Wybaczycie?? Proszę.. :) Natomiast na portalu Klub Polski w Norwegii, pojawił się fantastyczny artykuł na temat obchodów Dnia Kobiet w Norwegii, artykuł jest co prawda o rok do tyłu, ale jest to artykuł jak najbardziej aktualny, który przybliży Wam istotę tego święta w Norwegii, tego jak jest ono tutaj odbierane i jak różni się od postrzegania tego święta w współczesnych nam polskich realiach. Serdecznie polecam, artykuł znajdziecie TU.
 
Off-topic
A dzisiaj tak nietypowo chciałam się  Wami podzielić, taką radą, której sama bardzo poszukiwałam i udało mi się znaleźć w necie, a mianowicie jak zlikwidować wosk z ubrania... I przeczytałam żeby na woskową plamę położyć ręcznik papierowy/chusteczkę higieniczną i lekko nagrzanym żelazkiem prasujemy, a rozgrzany wosk wchłoni właśnie ręcznik albo chusteczka. I działa naprawdę!!
 A w zakładce MamaModna nowy post o trendach na wiosnę, zapraszam :)
 

3 komentarze:

  1. Heh ja moją małżonkę jak bym tylko mógł, obdarowywał bym nie tylko na "Wasze dni", a jesteśmy po ślubie 12 lat ;). Także wierz, że na 100% Twój małżonek na pewno zawsze o Tobie myśli i na 100% miał chęć obdarować Ciebie hojnie, przecież czego nie zrobi się dla ukochanej??? :) Ty wykazałaś się wielką skromnością i zaraz wyliczyłaś że... Dokładnie tak samo jak moja małżonka hehehe.
    Co zaś do samej ceny bucików, wybacz... ale powinnaś była sobie je kupić :) Jeżeli są faktycznie solidnie ładnie wykonane, na dodatek wygodne? czemu nie. Cena? nie patrz na tą cenę bo 500 PLN to na prawdę ładne modne damskie buty w PL kosztują, np. centrum handlowe Manufaktura w Łodzi. Chciałem nie tak dawno właśnie kupić mojej żonie buty i się za głowę złapaliśmy, ładne, wygodne, modne, ale... między 250-300 na serio nie było w czym wybrać, żona jedne zobaczyła, były no jak by na wymiar pod nią... 499 PLN czyli jeden pies za przeproszeniem ta cena co w Norwegii, tyle że może się nie pogniewasz, odniosę się do samych zarobków w Norwegii i w PL... biorąc pod uwagę zarobki na poziomie 16 tys koron kupiła byś sobie 16 par tych butów, u nas... no załóżmy za moją pensję 5 par ;) na szóstą by brakło ciut hehehe. Doczytałem również o wyprawce dla malucha do przedszkola, mocno nas to zaciekawiło, bo mamy brzdąca w pierwszej klasie i córcię w wieku Twojej córci. Jak porównałem ceny na serio dobrych (przetestowanych przez nas) kombinezonów to szczerze? po raz kolejny nasuwa mi się kontrast cena vs zarobki u nas i u Was, H&M często odwiedzamy, ale głównie aby się porozglądać, czasem coś się kupi i porównałem ceny spodni które w blogu przytoczyłaś u Was, w sumie wielkich różnic nie było. Na 100% są kontrasty cenowe choć by mieszkań czy samochodów, hoteli, wypoczynku pewnie dlatego też Norwegowie często wyjeżdżają za granicę i wcale im się nie dziwię :).

    Pozdrawiam
    REDPOINT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie tak jest, ze ceny sa mniej wiecej takie same jesli chodzi o odziez i obuwie ale niestety zarobki conajmniej 4-krotnie wyzsze wiec gdzie tu logika....?

      Usuń
    2. logiki brak. tzn dla nas, zwykłych ludzi ;) bo ci co u nas handlują już głowami ruszają... wszystko to ma u nas podłoże jeszcze w głębokim PRL'u, gdzie nigdy i zazwyczaj nic na półkach w sklepach nie było, po wszystko kolejka itd. takie właśnie zabiegi przyjaciół ze wschodu będą się jeszcze długo przez wiele pokoleń czkawką odbijać niestety. Mentalność naszego Narodu jeszcze długo się nie zmieni, tylko nieliczni którym będzie dane wyjechać z PL dadzą radę żyć normalnie, bez zawirowań i spaczeń na obczyźnie, pozostali nadal będą funkcjonować jak "chomiki", przykre ale prawdziwe.
      To wszystko właśnie odbija się czkawką w polskim handlu, sklepach, a co za tym idzie w wysokich cenach i pustych portfelach znajduje odzwierciedlenie. U nas każdy, co uważam za normalny ludzki odruch, chciał by się modnie ubrać, przyzwoicie zjeść, czasem iść do kina, mieć jakieś auto, mieć dach nad głową itd. Tyle że to wszystko jest bardzo drogie i w sumie wymuszają na ludziach... zastaw się, a kupisz, będziesz mieć... To jest żerowanie na ludziach bo musisz się ubrać, musisz jeść, musisz jakoś się poruszać do pracy (niby jest bus czy tramwaj...) i musisz (tak podpowiada rozum i psychika) coś dla siebie mieć... a że kiedyś jak już wspomniałem, za wiele ludzie nie mieli... zrobią teraz prawie wszystko aby jakoś najzwyczajniej dogonić Europę. Pakują się w kredyty, zazwyczaj bardzo wysoko oprocentowane, wydając na "konsumpcję" sporo funduszy... a potem padają...

      Wisienka na torcik... kiedyś jeszcze do nie dawna w TV zasypywali ludzi reklamami banków, "tanich kredytów", nowościami motoryzacyjnymi i innymi... teraz tych reklam jest znacznie mniej, króluje PROVi.... i inne lichwy z chwilówkami, kredycikami nawet jak człowiek jest wpisany do BIK. No i na koniec, czego jest teraz najwięcej w PL TV? ano reklam w stylu ubezpiecz się bo umrzesz, a rodzina nie włoży przez ciebie nic do gara bo pogrzeb to 12 tysi??? i ludzie się na to łapią, oraz kolejna wisienka: Reklamy DUŻEJ firmy windykacyjnej z ptaszyskiem w logo, jak to ktoś podupadł na twarz, bo stracił pracę, groził mu sąd i komornik, ale wspaniałomyślni windykatorzy podpisali z nim ugodę na spłaty i jak to mu się teraz extra powodzi... taki jest właśnie obrazek naszej polskiej rzeczywistości.
      Może głęboko zabrnąłem, ale właśnie to wszystko tak głęboko tkwi i dla nas szarych ludzi logiki w tym żadnej, same absurdy, zaś dla tych "innych" sama logika i oczywiste... dobra znowu się rozpisałem. ;)

      Pozdrawiam
      REDPOINT

      Usuń