czwartek, 27 grudnia 2018

5 LAT PRZERWY OD BLOGOWANIA....



Witajcie po 5 latach przerwy...

Dlaczego przestałam pisać? 

Myślę, że popularność bloga przerosła mnie. Wiem, powinnam się cieszyć i być dumna, że liczba Czytelników rośnie z każdym dniem. Jednak, w tle całego blogowania pojawiła się cała masa prywatnych listów, na które nie potrafiłam często odpisać😡. Większość z nich to były prośby o pomoc w znalezieniu pracy. Nie miałam i wciąż nie mam takiej możliwości. Listy były bardzo osobiste. Może na początku sprawiało mi to wielką frajdę i codziennie rano jadąc T-bana do pracy, otwierałam skrzynkę mailową i zaczytywałam się w maile od Was. Starałam się na każdy odpisać. W pewnym momencie jednak, poczułam, że nie dam rady, że tak naprawdę moje odpowiedzi nie pomagają nikomu. Bo prośby dotyczyły konkretnej pomocy, załatwienia pracy, pomocy finansowej. Sama pracowałam ciężko, oczywiście miałam szczęście dobrze płatna praca, choć nie lekka, ja zdrowa, moja rodzina zdrowa. Listy, które otrzymywałam zaczęły mnie przygnębiać coraz bardziej. Czułam się mocno przytłoczona, ktoś czegoś ode mnie oczekiwał, a ja nie byłam w stanie temu sprostać. Nie były to zwykle listy. Większość dzieliła się ze mną bardzo osobistymi przeżyciami, swoja choroba, chorobami najbliższych. Nie potrafiłam przestać myśleć o tragediach, które dotykały innych. Ja miałam wszystko pookładane, zwyczajne życie, bez większych zakrętów, dobry standard życia. Pomyślałam, muszę z tym skończyć, z tym blogowaniem, bo oszaleję. Nie dam rady. Listy zasypywały mnie jak lawina, było ich dziesiątki. Każdego dnia. Zapewne część z Was powie, że wyolbrzymiam, ale wierzę, że część zrozumie co czułam. 

Dlaczego chcę zacząć znów pisać?

Dziś po 5 latach, czytając o innej blogerce, weszłam na mojego bloga (nie byłam tu 5 lat!) i przeczytałam Wasze komentarze, ze dobrze się czytało, dlaczego przestałaś pisać, czy może wrócisz..? Nie mogłam znów przestać o tym myśleć. 5 lat... tyle się zmieniło, ja się zmieniłam. Przekroczyłam 30stkę, ludzie się chcąc nie chcąc zmieniają. Wyrastają z pewnych rzeczy, patrzą z innej perspektywy. Ale być może tam gdzieś w środku jestem ciągle ja, ta sama, którą chcieliście czytać? Jeśli wciąż tam jesteście, dajcie znać. Jest o czym pisać.... 

Pozdrawiam cieplutko 😚

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Ciesze sie i dziekuje ze piszesz :* a jest jakis temat, ktory bardziej Cie interesuje daj znac :)

      Usuń